Autor Wiadomość
Olgolek;)
PostWysłany: Czw 19:42, 23 Mar 2006    Temat postu:

Martyna napisał:
@Olgolek, ja mysle podobnie jak Ty!

yeah! 8)
a w czym dokładnie? W końcu tyle mądrych rzeczy mowiłam xD
Martyna
PostWysłany: Czw 12:04, 23 Mar 2006    Temat postu:

@Olgolek, ja mysle podobnie jak Ty!
Olgolek;)
PostWysłany: Pon 16:17, 20 Mar 2006    Temat postu:

eehhh
no dobra
nie wierzysz mi na słowo? :P
W każdym razie nie zaprzeczysz ze problem nie istnieje, czy nie tak?
Waffelek
PostWysłany: Pon 16:13, 20 Mar 2006    Temat postu:

Nie znam sprawy. Chciałbym faktów, a nie czegoś, co ci się przypomina.
Olgolek;)
PostWysłany: Pon 15:57, 20 Mar 2006    Temat postu:

No dobrze, ale zauważ, że rzeczony policjant został skazany, mimo iż bronił własne życie. Podejrzewam iż m.in. moze dlatego ze nie miał świadków na to iż bandyta rzeczywiście mogł go zabić/okaleczyc/cokolwiek. Nie wiem...
Waffelek
PostWysłany: Pon 15:48, 20 Mar 2006    Temat postu:

Pewnie, że ma prawo do obrony. Każdy ma. To zupełnie inna sprawa, bo strzelając może ocalić własne życie, a wykonując karę śmierci ofiary do życia - jak sama zauważyłaś - już się nie przywróci.
Olgolek;)
PostWysłany: Pon 15:34, 20 Mar 2006    Temat postu:

hmm
tu mi sie nasuwa tez pokrewna sprawa
Co z policjantami? Tzn, jesli bandyta (czy coś :)) ma bron i ewidentnie chce jej przeciwko władzom użyć, to czy policjant ma prawo się bronic strzelając (i jednocześnie ryzykując życie bandyty) do niego?
Kiedys chyba nawet była taka sprawa, ze policjant postrzelił napastnika i trafił za to do więzienia czy coś.
Co myślicie?
Duchu
PostWysłany: Sob 21:30, 18 Mar 2006    Temat postu:

Waffelek napisał:
W jednym ze stanów wolno zastrzelić każdego, kto wejdzie na twoją posesję.


W Luizjanie jest dopuszczalne użycie broni w obronie własnej - podobnie jak w innych stanach. Natomiast można tam posłużyć się bronią i ogólnie bronić się, gdy osoba nie tyle wejdzie ile wtargnie na Twoją posesję i w dodatku jeśli też ma broń.
Waffelek
PostWysłany: Sob 21:24, 18 Mar 2006    Temat postu:

Stwierdzenie, że w USA funkcjonuje jakieś prawo jest nadużyciem, bo większość stanów ma własne prawa. Nie we wszystkich obowiązuje kara śmierci.

Nie możemy też przyjmować amerykańskiego prawa jako wykładni. W jednym ze stanów wolno zastrzelić każdego, kto wejdzie na twoją posesję.
Duchu
PostWysłany: Sob 21:23, 18 Mar 2006    Temat postu:

Wiesz Olgolek, chciałem też napisać o USA, ale nie zrobiłem tego. W USA sytuacja jest inna i nie możemy porównywać naszego prawa z amerykańskim. Chodzi m.in. o podział na stany i różniące się prawo, stopień rozwoju państwa, jego tradycje, przeszłość, doświadczenia...

Na tej i jeszcze innych płaszczyznach różnimy się od Stanów, ale chodzi głównie o inne regulacje prawne. Cały aparat prawny jest bowiem zbudowany za oceanem w radykalnie inny sposób niż u nas. Pojęcie prawa jest inne i działa ono zgoła inaczej.

Możliwe, że gdybym był Amerkaninem moje zdanie o karze śmierci byłoby nieco inne.
Olgolek;)
PostWysłany: Sob 21:12, 18 Mar 2006    Temat postu:

hmm chociaz w sumie....
co to zmieni, skoro zabita ofiara juz nie zostanie wskrzeszona?

zreszta, w USA to funkcjonuje i co? Prawo chyba dobre na tym wychodzi? Czy nie?
Duchu
PostWysłany: Sob 21:09, 18 Mar 2006    Temat postu:

Kara śmierci nie jest rozwiązaniem.
Nie chodzi mi nawet o te wszystkie kwestie religijno-moralno-etyczne.

Wyobraźmy sobie, że jutro zostanie wprowadzona kara śmierci...

Coś się zmieniło? Nie będę się czuł ani bezpieczniej, ani nie będę miał satysfakcji, że oszczędziłem przytoczone już 4,50. Kosztów nie odczujemy, a więzienia i tak będą przepełnione.

Cały aparat sprawiedliwości u nas kuleje. PiS obiecał, że coś zmieni - że będzie lepiej. Miejmy nadzieję, że dotrzyma danego słowa.
Waffelek
PostWysłany: Pią 21:36, 17 Mar 2006    Temat postu:

Olgolek;) napisał:
no wiesz, Ty byś nie rozpaczał, gdyby załóżmy Twoj brat zabił kogos i potem sam został w świetle prawa zabity? CHybabyś nie był obojętny czy coś?


Źle mnie rozumiesz... dlaczego mamy karać rodzinę skazanego za jego winę?
Hubi
PostWysłany: Pią 21:32, 17 Mar 2006    Temat postu:

Olgolek;) napisał:
no tak...ale sam jest sobie winny
@tuner ale przeciez ci wszyscy zbrodniarze wcale sie nie męczą na dożywociu. Mają więcej możliwości niż zwykli, biedni ludzie.
Ile jest takich przypadków,że bezdomni popełniają zbrodnie,żeby dostać się do więzienia aby mieć zapewniony jako taki byt?
A bardzo dużo.
i jak tu postępować?


No chyba właśnie nie są sami sobie winni, jak podkreśliłem to w moim poprzednim poście. I wątpie by ktokolwiek popełnił zbrodnię (w domyśle: zabił, zgwałcił, katował, itd.) z premedytacją w celu pójścia do więzienia. Generalnie ludzie zdobywający takie czyny nie myślą o konsekwencjach.
Olgolek;)
PostWysłany: Pią 21:31, 17 Mar 2006    Temat postu:

no wiesz, Ty byś nie rozpaczał, gdyby załóżmy Twoj brat zabił kogos i potem sam został w świetle prawa zabity? CHybabyś nie był obojętny czy coś?

Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin